Wakacje.

Na wyspie znajdują się trzy resorty: Lestari, Black Marlin i Kadidiri Paradise. Pierwszy jest najtańszy, a do tego atmosfera jest nieprzeciętna. Jeden dzień pobytu to koszt 100.000Rp /os, w drewnianym domku plus trzy posiłki i możliwość wybrania się z właścicielem ośrodka - Aką na połów ryb w stylu zamieszkałych tam cyganów, za pomocą kuszy lub na wyprawę na sąsiednią wyspę, gdzie kiedyś prosperował ośrodek Taipi, ale prawdopodobnie ze względu na przeszkody czasowe związane z dotarciem na Sulawesi, stoi opustoszały. Pobyt na tej wyspie to jak wyprawa w poszukiwaniu skarbów po bytowaniu ludzkim. Można podziwiać jak dżungla powoli pochłania to, co wybudował człowiek. Wokół wyspy można snorklować godzinami, okolicze rafy koralowe są wyjątkowo piękne. Pewnego razu udało nam się dorwać pod wodą wielką "latającą" płaszczkę wielkości stołu, która nie powiem budziła respekt. Zapuszczając się w głąb Kadidiri napotkaliśmy na przelatującą parę tukanów, które wydają odgłosy podobne do szczekania. Cała rodzina prowadząca Lestari to bardzo mili i weseli bajos (morscy cyganie), gdzie większość lubi sobie wieczorem wypić lokalny napitek z palmy, tak zwany arak. Prowodyrem zazwyczaj był Kris, pseudonim Zwierzu krzycząc "everybody Kadidiri - Toki Toki!" W dwóch pozostałych resortach oferują kursy nurkowania i fun dives, 26 euro za jdnego nura. My nurkowaliśmy tylko raz podziwiając głębiny zatoki Tomini z ekipą z Black Marlin, gdzie ich organizacja pozostawia wiele do życzenia, ale pamiętajmy - to jest Indonezja. Z pewnością Togeany to miejsce jedno z tych, do których bardzo chcę się wracać. Na pożegnanie Aka podarował mi własnoręcznie zrobiony przez niego naszyjnik. Bardzo miło nas tam przyjęli ;)

Zdjęcia (13)

Komentarze (0)