Armenia jest również krainą dla autostopowiczów, ludzie są gościnni i wino mają równie dobre jak w Gruzji. Bardzo przydatna jest znajomość języka rosyjskiego, gdyż niemal każdy z tych okolic bardzo dobrze nim włada. Na trasie mogliśmy podziwiać nie jeden kościół oraz mnóstwo wraków samochodów porozrzucanych po całym kraju - chyba brakuje im ekipy dobrych złomiarzy.
Wizę turystyczną na 21 dni do Armeni można kupić od ręki na przejściach granicznych z Gruzją za 3000 AMD.