Z Hue staraliśmy się jak najszybciej dotrzeć do stolicy, robiąc ponad 200km każdego dnia i niemal przy każdym postoju na kawę czy na posiłek miałam nieodparte wrażenie, iż ludzie co raz mniej serdecznie się do nas uśmiechają, a ceny jakoś dziwnie rosną. Przykładowo za kawę płaciliśmy do 10 000VND, a tutaj usłyszeliśmy nawet 20 000VND. Metoda rezygnowania z usługi poprzez wstawanie od stołu oczywiście skutkuje obniżeniem ceny, ale co do takich licytacji i świadomości innego traktowania mam mieszane uczucia.